poniedziałek, 9 czerwca 2008

I skończyło się jak zawsze...

Jestem już ponad dwadzieścia cztery godziny po meczu z Niemcami i nasuwają mi się pewne spostrzeżenia. Prawda jest taka, że odkąd dowiedziałem się o kontuzji Błaszczykowskiego i jego wyjeździe ze zgrupowania zwątpiłem nawet w szanse na remis. Teraz pozostaje pytanie dlaczego najlepszy piłkarz reprezentacji wyjechał skoro powiedział, że kontuzja w cale się mu nie odnowiła? Może ma to związek z wypowiedzią Beenhakkera, który zdradził swoje plany co do wystawienia Błaszczykowskiego na lewej stronie obrony? Nie mogę doczekać się meczu el. do MŚ 2010. Ciekawe czy Kuba wyjechał ze względu na zdrowie czy na konflikt z wielkim Leo. Dla mnie osobiście ten drugi powód jest bardziej prawdopodobny.